Nosowska, czyli człowiek, który jest muzyką
Pisząc o Katarzynie Nosowskiej nie mogę powstrzymać się od uśmiechu. Powód? Bardzo zwyczajny. To niebanalna osobowość na polskim rynku muzycznym, a teksty, które wypływają spod jej pióra swobodnie można ułożyć na półce pod nazwą twory ponadczasowe.
Dystans to jej drugie imię
Dlaczego? Cóż, ten kto nie widział Kaśki na scenie, powinien jak najszybciej nadrobić ten brak, co prawda Artystka zawiesiła działalność z zespołem Hey, ale YouTube pamięta.
Można powiedzieć, że Nosowska to zaprzeczenie typowej piosenkarki. Jeżeli szukacie brokatu, cekinów i różu, to nie tędy droga. Kobieta, która jak sama śmieje się podczas koncertów odziewa tylko i wyłącznie plandeki, coby ukryć tuszę. Tym razem ze zespołem postawili na kolor czerwony, w tym namiot Katarzyny Nosowskiej – jak sama określa swój kostium sceniczny. Warto wspomnieć o jej charakterystycznym ruchu scenicznym, a raczej bezruchu, jeżeli ruchem nazywamy dwa kroki w przód, w tył, w prawo, potem lewo, aby odsłonić perkusistę na chwilę – mówi prosto ze sceny.
Miałam okazję kilka razy rozmawiać z Artystką. Jak wrażenia?
Nigdy nie spotkałam się z odmową z jej strony. Dlaczego? Bo szanuje pracę dziennikarza, nie podchodzi z negatywnym nastawieniem, reprezentuje ponadnormalną postawę zrozumienia i ciekawości w stosunku do drugiego człowieka. Wsłuchuje się w każde słowo, dźwięk.
Nie mogę wyjść z podziwu, pomimo 25-letniego bagażu doświadczenia na scenie, wokalistkę przeszywa autentyczny stres przed każdym występem czy wywiadem. Ale wokalistka wychodzi z założenia, że jest to stres, który kategoryzuje jako pozytywny, choć nie ukrywa, że czasami paraliżujący.
Tyle lat, tysiące zapisanych kartek, jak wyglądają przygotowania do występów? Specjalne rytuały? Wybrane trunki? To zabawne, bo w dniu, kiedy zadałam wymienione pytanie Artystka pierwszy raz poszła na lekcję śpiewu przed koncertem. Natomiast jak ma się sam proces twórczy utworów? Czy ma znaczenie pora dnia? Poranek czy noc? Wokalistka odpowiada krótko. Kiedyś kluczową role w procesie tworzenia tekstu odgrywała dla mnie noc, ale teraz raczej wolę pracowite poranki. Kawa i do roboty – śmieje się Nosowska.